Leśniczy, który zastrzelił psa nie przyznaje się do winy. "W moją stronę szedł myśliwy z bronią. Przepraszał mnie za to, co zrobił"

2018-01-26 19:00:33(ost. akt: 2018-01-29 07:44:12)
Zdjęcie jest ilustracją do treści

Zdjęcie jest ilustracją do treści

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Myśliwy, który na początku października ub.r. w lesie koło Troszkowa zastrzelił psa, usłyszał zarzut bezpodstawnego zabicia zwierzęcia. Sprawa jeszcze nie trafiła do sądu. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
Myśliwy jest obecnie podejrzanym. W listopadzie przedstawiono mu zarzut umyślnego zabicia psa w ten sposób, że bezpodstawnie oddał do niego strzał z broni myśliwskiej (sztucer) powodując obrażenia skutkujące śmiercią zwierzęcia. Zarzut przedstawiono między innymi na podstawie opinii biegłego, który wykonał sekcję zwłok zwierzęcia — mówi mł. asp. Marta Kabelis z Komendy Powiatowej Policji w Bartoszycach.

Historia miała miejsce 1 października ub.r. w okolicach Troszkowa. Myśliwy i jednocześnie leśniczy spod Bisztynka zastrzelił tam psa Amora, należącego do Wiesławy Bielińskiej, która w swoim prywatnym lesie zbierała grzyby.


Pani Wiesława dodawała, że myśliwy strzelał z ziemi, a nie z ambony i twierdziła, że doskonale wiedział, że strzela do psa, co sam miał jej powiedzieć. Była przekonana, że uczynił to celowo.

Jak się dowiedzieliśmy,

Przed tym terminem podejrzany i jego obrońca mają zapoznać się z materiałem zgromadzonym w postępowaniu. Mogą wtedy wnioskować o wykonanie kolejnych czynności procesowych, zatem termin ostatecznego zakończenia postępowania jest trudny do przewidzenia. Myśliwemu grozi do dwóch lat pozbawienia wolności, ale nie są to jedyne konsekwencje, które mogą go spotkać. — Wiem o postawieniu zarzutu mojemu pracownikowi. Nie będę komentował tej sprawy do momentu prawomocnego zakończenia postępowania — mówi Zygmunt Zbigniew Pampuch, nadleśniczy Nadleśnictwa Bartoszyce. Czy pracownicy Służby Leśnej są zwalniani z pracy w momencie prawomocnego skazania? —


A czy w przypadku skazania myśliwemu grożą dodatkowe konsekwencje wynikające z Prawa łowieckiego i Ustawy o broni? "Członkiem Polskiego Związku Łowieckiego może być osoba nie karana za przestępstwa wymienione w Prawie łowieckim" — czytamy w ustawie. W tym akcie prawnym nie jest jednak wymienione przestępstwo, które zarzucono myśliwemu.

Skazanie myśliwego za przestępstwo zabicia zwierzęcia niesie ze sobą dodatkowe konsekwencje w postaci cofnięcia pozwolenia na broń. Ustawa o broni i amunicji jest tu bezwzględna. W przypadku skazania za przestępstwo umyślne cofa się, zgodnie z jej zapisami, pozwolenie na broń. — Jeśli myśliwy zostaje skazany za inne niż wymienione w Prawie łowieckim przestępstwo, a istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przewinienia łowieckiego, to sprawą zajmie się rzecznik dyscyplinarny PZŁ. Na podstawie akt postępowania karnego oraz ewentualnie dowodów zebranych we własnym zakresie, rzecznik może wystąpić do sądu łowieckiego o ukaranie myśliwego.



— Jeżeli policja cofnie decyzję o wydaniu pozwolenia na posiadanie broni, nie oznacza to automatycznego skreślenia myśliwego z Polskiego Związku Łowieckiego
. Oczywiście sam myśliwy może zrezygnować z członkostwa, nie ma jednak takiego obowiązku. Jeżeli chce, może pozostać w Polskim Związku Łowieckim, ale musi pogodzić się z tym, że nie będzie mógł polować z użyciem broni. W dalszym ciągu będzie miał natomiast obowiązki takie jak każdy inny członek PZŁ — dodaje Jakubowski.

Andrzej Grabowski
a.grabowski@gazetaolsztynska.pl

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (30) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. żabka #2790999 | 46.76.*.* 15 wrz 2019 08:26

    Pewnie cofną mu pozwolenie na broń, myśliwym będzie nadal. Ale co to za myśliwy bez broni... I w dodatku "Leśniczy". Ten pan znalazł sposób by polować z bronią- ma żonę która niebawem będzie strzelać, a on pewnie tylko do towarzystwa kobiecie. I co ? Polak potrafi !

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Kotlet #2430499 | 188.146.*.* 31 sty 2018 16:25

    Odgrzewa starego kotleta. Placa autorowi od linijki to wraca do starego tematu. Niesmaczne

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  3. laik #2429176 | 5.172.*.* 30 sty 2018 00:12

    Jestem ciekaw jakie by były komentarze, gdyby było odwrotnie.

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Trol #2428866 | 83.28.*.* 29 sty 2018 19:23

      Z czego mi wiadomo nie wolno w lesie chodzić z psem bez smyczy. Szkoda psiaka ale jestem ciekawy gdyby ten piesek zobaczył sarne i ja zagryzł ciekawe jakie wtedy byłby komentarze. Moim zdaniem duża wina w tym jest właścicielki.

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

      1. Zonk #2428168 | 83.6.*.* 29 sty 2018 08:39

        nawet niekorzystne komentarze usuwają. taka prasa

        Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (30)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5