W urzędzie uczyli się ratować ludzkie życie

2016-12-08 17:05:00(ost. akt: 2016-12-08 20:20:42)

Autor zdjęcia: Andrzej Grabowski

- To nie ratownicy medyczni ratują życie ludzkie, ale wy - drodzy państwo. Wy, którzy jesteście świadkami i pierwsi docieracie do nieprzytomnych osób - mówił ratownik medyczny i strażak Bartłomiej Chilmanowicz podczas szkolenia w Urzędzie Miejskim w Bisztynku.
Ratownik medyczny i strażak Bartłomiej Chilmanowicz przeprowadził dziś (8 grudnia) szkolenie z zasad udzielania pierwszej pomocy w Urzędzie Miejskim w Bisztynku. Z inicjatywą takiego szkolenia wystąpiły same urzędniczki.

Instruktora powitał burmistrz Bisztynka Marek Dominiak. Powiedział też kilka zdań o potrzebie takich szkoleń. Sam, jeszcze dwa lata temu, prowadził takie zajęcia jako nauczyciel edukacji dla bezpieczeństwa w gimnazjum w Bisztynku.

Bartłomiej Chilmanowicz zaskoczył zebranych w sali stwierdzeniem, że to nie ratownicy medyczni ratują życie.

- To państwo ratują życie ludziom w sytuacji zagrożenie ich życia, a nie lekarze, czy ratownicy. Jesteście pierwszymi osobami w tzw. łańcuchu przeżycia i to od waszej reakcji zależy to, czy osoba potrzebująca pomocy przeżyje, czy nie - mówił.

Podzielił się przy tym własnym doświadczeniem. Pracując jako ratownik i strażak prowadził 50 resuscytacji. Tylko dwie resuscytacje były skuteczne.

- Tylko w czterech przypadkach, gdy dojechaliśmy z zespołem ratownictwa na miejsce, działania resuscytacyjne prowadzili świadkowie. W dwóch przypadkach z tych czterech ludzie przeżyli - informował ratownik.

Przekonywał, że gdyby w pozostałych sytuacjach znalazł się ktoś, kto prowadziłby tylko uciskanie klatki piersiowej osoby nieprzytomnej, odsetek uratowanych były taki jak w krajach, w których już dzieci są uczone udzielania pierwszej pomocy. W tych krajach odsetek uratowanych wynosi nawet 40%.

Ratownik-strażak nie skupiał się na teoretyzowaniu i omawianiu aspektów medycznych resuscytacji. Szybko przeszedł do działań praktycznych i zaangażował w nie uczestników szkolenia.

Omawiał i eliminował błędy, które uczestnicy popełniali. Przekonywał, że w każdej sytuacji, w której mamy do czynienia z osobą bez oddechu należy podjąć działania a nie stać i przyglądać się umierającemu człowiekowi.

- Nie należy bać się, że np. połamiemy człowiekowi żebra. Mówimy przecież o ludziach, którzy nie oddychają, czyli w ciągu kilku minut umrą jeśli im nie pomożemy, jeśli przez uciski klatki piersiowej nie dostarczymy krwi do ich mózgu! - mówił.

- Nie wystarczy wezwanie karetki pogotowia! Jadąc na sygnałach z Bartoszyc do Bisztynka dotrzemy na miejsce po 15 minutach. Jeśli mamy do czynienia z osobą z zatrzymanym oddechem, dojedziemy do osoby, której nie można już uratować! - dodawał.

Każdy z uczestników, w tym niżej podpisany, miał okazję przećwiczyć uciskanie klatki piersiowej na specjalnym fantomie, nauczyć się użyć automatycznego defibrylatora oraz nauczyć się podstawowych zasad współdziałania z innymi osobami i tego jak je skłonić do współdziałania.

Bartłomiej Chilmanowicz wraz z innymi ratownikami prowadzi szkolenia z udzielania pierwszej pomocy w ramach Centrum Edukacji Ratowniczej w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Bartoszycach. O terminach tych szkoleń będziemy informować.

Uczestnicy dzisiejszego szkolenia już zadeklarowali, że będą w nich uczestniczyć.

Andrzej Grabowski
a.grabowski@gazetaolsztynska.pl





Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ja #2131025 | 31.0.*.* 9 gru 2016 07:05

    Brawo. Godne nasladowania.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5