Chciał się podpalić. W roli negocjatora wystąpił burmistrz

2016-06-21 06:30:00(ost. akt: 2016-06-21 06:39:33)

Autor zdjęcia: Andrzej Grabowski

Nie dość, że wystąpiło zagrożenie skażeniem promieniotwórczym to jeszcze do Urzędu Miejskiego w Bisztynku wkroczył desperat grożący samospaleniem. Taki był scenariusz wczorajszych ćwiczeń obronnych w Bisztynku. Scenariusz zmodyfikowało nieco samo życie.
Do Urzędu Miejskiego w Bisztynku wczoraj rano (20 czerwca) dotarła informacja o awarii elektrowni atomowej na Białorusi. Chmura promieniotwórczych substancji przemieszczała się nad Warmią i Mazurami.

W sali urzędu zebrał się natychmiast sztab zarządzania kryzysowego. Wyznaczono stałe dyżury urzędników a w szkole podstawowej rozdano dzieciom tabletki z jodem.

Na tym nie koniec nieszczęść. Po południu do urzędu wkroczył zdesperowany interesant. Prosił o spotkanie z burmistrzem w sprawie przydzielenia mu mieszkania. Miał ze sobą butelkę łatwopalnego płynu i zapalniczkę.

Zarządzono i przeprowadzono ewakuację urzędu. Wezwano policję i straż pożarną.

W gabinecie burmistrza desperat oblał się płynem i zagroził samospaleniem. Na szczęście burmistrzowi udało się odwieść go od tego zamiaru. Desperat został zatrzymany przez policję. Nie stawiał oporu.

Były to tylko ćwiczenia. Opisaliśmy scenariusz, który dodatkowo zmodyfikowaliśmy. Urzędnicy dziwili się skąd w budynku wzięli się fotoreporterzy. Wyjaśniliśmy, że desperat wcześniej poinformował nas o swoich zamiarach i poprosił o nagłośnienie jego sprawy. Dzięki temu dysponujemy zdjęciami z negocjacji i zatrzymania niedoszłego samobójcy.

Scenariusz ćwiczeń zmodyfikowało też samo życie. Do urzędu wezwano jednostkę straży pożarnej, ale OSP Bisztynek, kilka minut wcześniej, wyjechała do rzeczywistego zagrożenia. Strażacy zajmowali się usuwaniem plamy substancji ropopochodnych z drogi krajowej nr 57 ciągnącej się na długości kilkuset metrów.

Ciekawostką wczorajszych ćwiczeń była postawa jednego z uczniów klasy trzeciej szkoły w Bisztynku. Tuż przed podaniem dzieciom "tabletek z jodem" w roli których "wystąpiły" lizaki, uczniowie informowani byli o zagrożeniu i o tym, że muszą zażyć preparat zawierający jod.

Chłopak, po otrzymaniu lizaka, zapoznał się z jego składem wydrukowanym na opakowaniu i zwrócił uwagę urzędnikowi, że lizak nie zawiera tej substancji.

Andrzej Grabowski
a.grabowski@gazetaolsztynska.pl


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. He #2014001 | 188.146.*.* 21 cze 2016 09:40

    Bisztynek szykuje sie wojne zaraz po cwiczeniach urlop w urzedzie i szkole wakacyjny komedia ....

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  2. f #2014096 | 21 cze 2016 12:44

    Ten z prawej to taki Baleronik w koszuli.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. incommunicado #2013953 | 88.156.*.* 21 cze 2016 07:59

      Tak na trzeźwo takie banialuki ?

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    2. unia kradnie umysł #2106947 | 89.79.*.* 5 lis 2016 20:40

      a burmistrz taki amerykancki, reklamuje koka-kolę, nie-zdrowy tryb odżywiania się

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5