Otwarte buzie dzieciaków, czyli o historii Sątop

2015-06-12 11:15:33(ost. akt: 2015-06-12 15:48:50)

Autor zdjęcia: Katarzyna Chęcińska

Robiłem wczoraj za przewodnika po średniowiecznej wsi Sątopy. Mówiłem uczniom miejscowej szkoły o historii. Słuchały z zaciekawieniem pytając dlaczego tego dotąd nie wiedziały? A może to jednak wiedza dla nich bezużyteczna? Poczytajcie...
Czasem robię za "naczelnego historyka" Bisztynka i okolicznych miejscowości. Historykiem nie jestem więc "naczelnym" tym bardziej, choć co nieco wiem o historii Sątop, na przykład. To "co nieco" wystarczyło, aby uczniowie miejscowej szkoły ustami swej nauczycielki Ireny Zawistowskiej zaprosili mnie na wycieczkę z historią Sątop w tle. Robiłem więc za przewodnika turystycznego, którym też nie jestem.

Mógłbym napisać trzy zdania zilustrowane zdjęciami Teresy Chęcińskiej, że dzieci oprowadziłem, powiedziałem i już. Pomyślałem jednak, że dzieciaki warte są kilku słów więcej. Dlaczego? Bo słuchały opowieści o otwartymi buziami, zadawały trudne pytania i było widać, słychać i czuć, że chłoną informacje w swojej miejscowości lub miejscowości w której przyszło im się uczyć (nie wszystkie były mieszkańcami Sątop).

Zaczęliśmy opowieść o historii przy niepozornym kamieniu ustawionym obok olbrzymiego już dębu. W granitowym głazie ktoś wyrył trzy słowa: "Unsern gefallenen Helden!", czyli "Naszym poległym Bohaterom!". Dąb jest olbrzymi, bo rośnie gdzieś od 1919 roku, czyli od momentu, gdy mieszkańcy Sątop postanowili skromnie upamiętnić tych, którzy polegli w Wielkiej Wojnie.


Tuż obok jest grób proboszcza Franza Ludwiga zastrzelonego 29 stycznia 1945 r. przez żołnierzy sowieckich. Wobec proboszcza toczy się proces beatyfikacyjny należy więc na głazie przykrywającym mogiłę dodać słowa "Sługa Boży".

Opowiedziałem trochę o roku 1337(akt lokacyjny wsi), 1884 (dobudowanie zakrystii), biskupie Hermanie z Pragi, powstaniu osady Bischdorf i położonego tam dworku biskupiego, o kapitule warmińskiej, o daninie wsi Santoppen na katedrę fromborską, o Prusie Santoppie, czyli zasadźcy tej wsi, przemarszu wojsk napoleońskich, poliptyku świętego Jodoka (jeden z najcenniejszych zabytków w zbiorach Muzeum Warmii i Mazur) o tym, że Mieczysław Orłowicz wydając w 1927 swój słynny przewodnik, sątopski kościół oznaczył gwiazdką (czyli uznał, że warto zwiedzać) oraz o przestrzelonej rzeźbie Chrystusa przed kościołem. Wspomniałem o wikarym z 1662 r. Janie Spannenkrebsie, któremu biskup Teodor Potocki, po wizytacji parafii nakazał czytanie książek i zajęcie się duszpasterstwem, bo najpewniej wikary leniwym duszpasterzem był i niedouczonym.

Wspominałem o papieżu Innocentym IV, powstaniu diecezji i dominium warmińskiego, bo na Warmii Sątopy leżą przecież.

Jedna z mam pokazała mi podczas wycieczki nieśmiertelnik znaleziony pod schodami jej domu. Niewiele o nim wiedziałem poza tym do czego nieśmiertelniki służyły. Ale przynajmniej to dzieciom powiedziałem.

Profesjonalny pedagog nauczania początkowego jest pewnie przerażony poziomem mojej indolencji, bo dzieciom klasy drugiej nie powinno wbijać się do główek tak bezużytecznej wiedzy. A jednak słuchały z otwartymi buźkami. Zadawały też pytania na które odpowiedzi nie znałem, bo nie mam pojęcia, kto wykonał i położył głaz na grobie Sługi Bożego ani kiedy dokładnie budowę kościoła zakończono, ani też w jakich okolicznościach zniknęła z powierzchni ziemi podkościelna gospoda.

Nie wiem co skłoniło dzieciaczki do dotykania i głaskania głazów i kamieni, albo murów kościoła gdy o nich opowiadałem. Nie potrafiłem też im asertywnie odpowiedzieć dlaczego tego wszystkiego do tej pory nie wiedziały. Musiałbym ponarzekać na program szkolny z historii a po co dzieciom mącić w główkach zaciekawionych? W domu zastanowiłem się, czy jest to dla nich bezużyteczna wiedza? Proszę o odpowiedzi na to pytanie.



Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Oj #1753859 | 178.36.*.* 14 cze 2015 08:37

    Niezły z pana kokiet, redaktorze :). A te "otwarte buzie dzieciaków" to co? Jest pan skarbnicą talentów wszelakich.Powodzenia:)

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5