Tragiczne pamiątki po I wojnie w Sątopach

2014-07-24 20:37:12(ost. akt: 2014-07-25 11:59:10)

Autor zdjęcia: Aloys Lindenblatt - Foto Atelier Bischofstein.

I wojna światowa wybuchła 28 lipca 1914 r. W tym roku obchodzimy, w różny sposób, 100. rocznicę wybuchu wielkiej wojny - jak ją najpierw nazywano. W naszym regionie jest wiele miejsc, gdzie zachowały się pamiątki po tym konflikcie. To najczęściej epitafia upamiętniające poległych żołnierzy. W Sątopach jest też inny pomnik. To pomnik na masowym grobie zamordowanych przez Rosjan cywilów.
W "Gazecie Olsztyńskiej"z 25 lipca 2014 r. przeczytacie historię krótkiego życia chłopaka pochodzącego z okolic Bisztynka - Valentina Pokolma, który w wieku zaledwie 21 lat zginął na Morzu Śródziemnym. Zatonął wraz z załogą jednego z okrętów podwodnych. Gdy został powolany do niemieckiej armii miał zaledwie 17 lat. Zapraszam do tej lektury. Więcej o I wojnie w Prusach Wschodnich.

To nie jedyna tragiczna historia z okresu I wojny jaką udało mi się odnaleźć, nieco pogłębić i opisać. Szczególnie dużo pamiątek po wielkiej wojnie można, do dziś, zobaczyć w Sątopach.

Epitafium poległych żołnierzy
Na murach gotyckiego, średniowiecznego kościoła pw. świętego Jodoka zachowały się metalowe tablice z nazwiskami mieszkańców sątopskiej parafii, którzy zginęli na różnych frontach I wojny. Nazwiska upamiętniono na dwóch tablicach umieszczonych po obu stronach trzeciej z płaskorzeźbą ukrzyżowanego Jezusa Chrystusa i klęczących po obu stronach krzyża umundurowanych żołnierzy. Nad krzyżem umieszczono napis:

DEN IM WELTKRIEGE GEFALLENEN HELDEN 1914-1918 (Bohaterom poległym w wojnie światowej 1914-1918)

Na wspomnianych już tablicach wiszących obok płaskorzeźby z ukrzyżowanym Jezusem umieszczono nazwiska i imiona (czasem skrócone) 55. poległych oraz nazwy miejscowości z których żołnierze pochodzili.


Oto dane sątopskich parafian poległych w bitwach i walkach I wojny światowej:


Wykonanie tych tablic zabrało jednak dość dużo czasu i wymagało pokaźnych funduszy. Wykonał je w 1922 roku Hugo Bürger, w swej pracowni w Paderborn Zanim ten pomnik poległych umieszczono w ścianie kościoła, pamięć poległych parafian uczczono skromniej i w znacznie prostszy sposób.


Głaz i dąb na skwerze
Do dziś na skwerze, w rozwidleniu dróg w Sątopach, przed olbrzymim dziś dębem, stoi wkopany w ziemię granitowy głaz. Pochylił się i częściowo zapadł w ziemię. Kilka lat temu odkopałem go częściowo, uwidaczniając napis jaki w nim wyryto. Napisano tam: Unseren geffallenen Helden, czyli "Naszym poległym Bohaterom". To pierwotny pomnik upamiętaniający żołnierzy z parafii w Sątopach.

Zarówno głaz, jak i dąb oraz metalowe tablice na murach kościoła nie są niczym nadzwyczajnym. Takich pamiątek, w różnej formie, w kościołach, w przedsionkach kościołów (np. kościół św. Jana Ewangelisty w Bartoszycach), przy kościołach (kościół w Grzędzie) oraz na skwerach wsi i miasteczek zachowało się stosunkowo wiele. Stosunkowo dużo jest miejsc upamiętnienia ale poległych żołnierzy. Znacznie mniej, innych ofiar I wojny.


Krzyż upamiętniający
pomordowanych cywilów

W Sątopach zachował się pomnik postawiony na masowym grobie zamordowanych mieszkańców Sątop i okolic. Tej zbrodni dokonali 28 sierpnia 1914 r wycofujący się, po klęsce pod Tannenbergiem, żołnierze rosyjscy. W zemście za druzgocącą porażkę palili uprawy i budynki.

W pobliżu gospody w Sątopach, stojącej niegdyś u podnóża wzgórza kościelnego, rozstrzelali 16 cywilów - mieszkańców Sątop, Warpun, Wojkowa i nauczyciela gimnazjum z Reszla. Tego samego dnia zastrzelono też proboszcza parafii w Sątopach Wernera. Jego ciało pochowano jednak w innym niż pozostałych miejscu.

Piszę, że to rzadkość, bo na pomniku zachował się napis wyraźnie wskazujący kto tej zbrodni dokonał, co w okresie PRL mogło być, co najmniej, niemile widziane przez ówczesne władze. Być może nikt jednak, słabo widocznych, napisów o zbrodni rosyjskiej nie zauważył.

To możliwe, bo nawet starsi mieszkańcy Sątop, których pytałem o pomnik nie wiedzieli jakie wydarzenie upamiętnia. Jeden z mieszkańcow zapamiętał tylko, że wokół tego białego, kamiennego krzyża był kiedyś żywopłot okalający owalny teren o znacznie większej niż typowe groby powierzchni. Żywopłot zniknął a na wspomnianym owalu znajdują się teraz współczesne groby.

Z niemałymi trudnościami zdołalem odczytać wszystkie napisy wyryte przez C. Kuchta z Olsztyna, który ów pomnik zaprojektował i wykonał.

Oto one:



Zastrzelony proboszcz
Nie wymieniono tu nazwiska Werner, czyli nazwiska ówczesnego proboszcza, również rozstrzelanego tego samego dnia. Wszystko wskazuje na to, że został pochowany w innym miejscu na cmentarzu a jego grób nie przetrwał do dzisiejszych czasów. Jest natomiast w Sątopach krzyż stalowy, otoczony ogrodzeniem, który najprawdopodobniej upamiętnia miejsce zastrzelenia księdza. Stoi przy drodze prowadzącej w kierunku Reszla między kościołem a przejazdem kolejowym, po prawej jej stronie.

Masowy grób na cmentarzu parafialnym w Sątopach nie był pierwotnym miejscem pochówku rozstrzelanych mieszkańców. Archiwalne zdjęcia pokazują, że pierwotnie pochowano ich w jednym z ogrodów we wsi a grób oznaczono roślinami ułożonymi w kształt Żelaznego Krzyża. Dopiero po upływie kilku lat szczątki ekshumowano i przeniesiono na cmentarz.

Andrzej Grabowski
a.grabowski@gazetaolsztynska.pl



Źródło: Gazeta Olsztyńska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5